Wszystko mnie w nim urzekło - historia, przepiekna nostalgiczna muzyka, złozona postac głownej bohaterki, charyzmatyczny Michael Nyqvist (szerszej widowni znany zapewne z trylogii "Millennium") i "sprawiedliwe"zakonczenie, stanowiace rozliczenie się z przeszłoscią Alice.
Kazda kobieta, która przezyła trochę zawirowań miłosnych, pewnie lepiej zrozumie ten film. Wg mnie to bardzo emocjonalne kino dla wrażliwych ludzi. Takie lubię najbardziej. Gorąco polecam!!